Monday, October 7, 2013

The very begining...

 WELCOME!
It was a very hot summer day... One of those lazy days full of sun... I wanted to make "something"... Without leaving the comfortable armchair in which I was hiding myself from my Joyful Kiddos:). Suddenly I saw thin, metalic thing. Ehhmm, maybe I can try to crochet? From thought to action was not too far. I have tried. And I am still trying. With a lot of fun:).
Here I want to invite you to follow what I am making. And enjoy it with me:) Maybe you can try like me, also:)
I start with 2 pairs of crocheting earrings. But it will not be only about crocheting...

Był gorący, letni dzień. Jeden z tych leniwych prześwietlonych słońcem... Chciało mi się "coś" zrobić, własnoręcznie... Bez opuszczania wygodnego fotela, w którym zaległam ukrywając się przed Wesołymi Łobuzami... Nagle spojrzałam na cienką, metalową rzecz. Hmmm, może spróbuję szydełkowania? Od myśli do działania nie było mi daleko. Spróbowałam. I ciągle próbuję. Z wielką przyjemnością:)
Na tym blogu zapraszam Was do oglądania moich "stworzonek". I cieszenia się ze mną. Może też popróbujecie:)
Zaczynam od 2 par szydełkowych kolczyków. Ale nie będzie tu tylko o szydełkowaniu...

WITAJCIE!


6 comments:

  1. O masz! Zrobiłam sobie kiedyś identyczne kolczyki!! Ten sam kolor! W którejś ciąży wtedy byłam. Ale to w sumie nic nie mówi o czasie ich powstania ;)

    ReplyDelete
  2. Ja nie byłam w ciąży:) i mam w różnych kolorach podobne i inne, właściwie to samotne czekają na przygarnięcie:):) ale ja ciągle jeszcze leżę po Czerwonym Kapturku, moja droga Amaranto:) i czekam na następne... a swoją drogą to jakieś 2-3 lata temu ten Red Hood też był moją zmorą... że też nie wpadłam na taki pomysł ...:)

    ReplyDelete
  3. Pozwoliłam sobie odznaczyć Twojego nowego bloga :) na dobry początek:)
    Zapraszam po znaczek...

    ReplyDelete